Hejka, przepraszam za brak jakichkolwiek postów na blogu,
ale najzwyczajniej w świecie, nie miałam głowy do ich pisania. Tzn. mam kilka
przygotowanych wpisów, ale nie ze wszystkich jestem zadowolona. Na szczęście
pozałatwiałam to co miałam do załatwienia i wreszcie zebrałam się w sobie, by
je tutaj umieścić. Na pocieszenie dodam, że już niedługo wstawię informacje o
konkursie oraz zrecenzuje całkiem interesujące przedmioty. Żeby nie przeciągać,
zapraszam wszystkich chętnych do przeczytania.
Pewnie nikogo wiadomość o dodatkowym kilo i trzydzieści deko,
nie ucieszyłaby. Zwłaszcza osób na diecie. Pomimo tego, cieszyłam się
niezmiernie, kiedy dość ciężki pakunek, zawitał do mnie. Niedawno Goge, opisał
swoją radość z otrzymania całkiem ciekawej książeczki. Była dla niego, swoistym
‘świętym gralem’, czymś czego szukał od dłuższego czasu, ale jednocześnie nie
wierzył, że uda mu się odnaleźć. Moje odczucia pewnie doskonale zrozumie,
ponieważ sama postawiłam się w jego sytuacji. Proszę państwa, znalazłam jeden z
moich osobistych ‘świętych grali’.
Książeczka, a właściwie dwie książeczki, sprzedawane były
pod nazwą: Puella Magi Madoka Magica: Production Notes. Wydane przez studio
Shaft i Media Pal. Co się pod tym kryje? Fani tego typu pozycji, za pewne
wiedzą o co chodzi. Tym, co zetknęli się z ‘production notes’ po raz pierwszy,
już śpieszę z tłumaczeniem.
Jest to zbiór notatek, okraszony bogato szkicami
koncepcyjnymi oraz ilustracjami, potrzebnymi do zrealizowania produkcji. Tego
typu tworów jest multum, w szczególności na rynku anime. Co w nich się
znajduje? Projekty postaci, informacje o stylistyce, w której seria ma zostać
utrzymana. O modelu anatomicznym człowieka występującym w tym świecie, tła,
miasta, budynki. Wszystko co byłoby kluczowe w wyprodukowaniu serii telewizyjnej
czy też filmowi. (to też świetnie się sprawdza w grach komputerowych)
Generalnie animacje postaci, teł i innych takich rzeczy, wykonuje kilka osób.
Aby ich style za bardzo nie różniły się z odcinka na odcinek, owe ‘production
notes’, mają na celu jak najlepsze ujednolicenie tego wszystkiego, aby nie
postał osobliwy Misz-maż w stylu Matrix the Animation.
Aby przejść do zawartości, na której nam najbardziej zależy,
najpierw załatwmy formalności. Opakowanie jest w formacie B5, zawiera 496
stron. (gdzie 352 strony stanowią surowe szkice produkcyjne, a pozostałe 144 to
‘bardziej ogarnięte’ rysunki wiedźm, narysowane przez Inu Curry) Wagowo,
wszystko zamyka się w, ważącym 1300g,
pakiecie. Wersja, którą mam, jest drugą, zmienioną edycją. Różnicą jest zamiana
twardych okładek, na zwykłe. Zawartość pozostała niezmienna. Za to cena, jak i
waga, zleciały mocno w dół.
Przechodząc do jakości samego zestawu, jako osoba, która
jest fanatykiem ładnych wydań, byłam nim oczarowana. Japończycy nie poskąpili
na jakości użytego papieru, zaczynając od tektury, kalki, papieru kredowego,
zwykłego papieru, na kartonie kończąc. Ponadto, aby podnieść koszty produkcji,
użyto pantonu, (jednolita farba drukarska, która nie powstaje z wyniku
rastrowego łączenia się plamek CMYK podczas druku) oraz wycięli okienko na
tekturowej nakładce. Mało tego, że każda z książeczek ma swoją własną obwolutę,
dodano również ilustracje w formacie takim jak całość, która miała imitować
miedzioryt. (w poprzednim wydaniu, ilustracja była stylizowana na linoryt)
Dodatkowo, użyto raz perłowej kalki, jak i tłoczenia, wypełnionego
holograficzną farbą.
Pozostawiając techniczno-artystyczny aspekt publikacji, pomówmy lepiej o jego zawartości. Jak już wspomniałam, miała ona stanowić jako bazę dla twórców anime, aby każdy rysownik czy animator, nie odbiegał od ogólnego zarysu.
Pierwsza, główna książka, stanowiąca serce wydania, zawiera
wszystkie podstawowe szkice produkcyjne oraz założenia.
Podzielona jest na części:
- przybliżającą nam sposób przedstawienie postaci w tym świecie, anatomię
- projekty postaci
- projekty dodatków
- projekty wnętrz
- oraz bonusy
Druga książka, zawiera najwięcej kolorowych ilustracji,
które poświęcone są głównie wiedźmom. Znajdziemy w nich szczegółowe plansze ze
świata, pozostawionego przez wiedźmową barierę, notatki dotyczące
przedstawienia wiedźm, a w drugiej części – szkice. Z wiedźmami w roli głównej,
oczywiście.
Nie mogło też zabraknąć prototypów postaci, czyli bardzo
wczesnych szkiców koncepcyjnych, których finalne wersje, wyglądają nieco
inaczej. Zwłaszcza po obejrzeniu tych pierwszych, chciałabym znać ich dilera.
To był albo czysty geniusz albo niezły trip, bo przypadkiem tych wszystkich
szalonych projektów, nie nazwałabym.
Wat. |
Większości towarzyszą komentarze oraz dopowiedzenia, gdyby
sam rysunek nie wystarczył. Tutaj mój entuzjazm, nieco oklapł. Alfabet kana
jeszcze ogarnę, ale szukanie znaków kanji i ich rozszyfrowywanie, kiedy są nabazgrolone
dość szybko, graniczy niemalże z cudem. Dlatego, znaczna większość notatek
pozostaje dla mnie niezrozumiała. Dobrze, że chociaż umiem rozczytać
podstawy-podstaw.
Mmmm te nogi, Charlotte, powinnaś je częściej pokazywać. |
Nad samą zawartością (szkice, notatki), pracowało więcej niż
jedna osoba. Mamy szkice Aoki Ume, główną twórczynie projektów postaci, kogoś
od broni, od wiedźm, od teł, oraz przedstawienia ogólnego. Jedyne co mi w tym
wszystkim brakuje, to pokolorowane wersje, gotowych ilustracji towarzyszących w
produkcji. Dokładnie tych, które widnieją w Internecie. Mamy ich szybki szkic
oraz bardziej dokładny. Niestety, nie można mieć wszystkiego.
Interesujące jest zobaczenie, nad jakimi detalami ludzie
planujący taki zbiór notatek produkcyjnych, potrafią się rozczulić. Poza
projektami samych postaci, mamy zestawienie ich wzrostu, miejsce jak mają
siedzieć w klasie, projekt krzesła, pomieszczeń, mundurków gimnazjum Mitakihara
oraz torby szkolnej. Tej ostatniej się zupełnie nie spodziewałam. Aniżeli
szkiców, przedstawiających dokładnie mechanizm zatrzasków. Nawet nie jestem
pewna czy był pokazany w anime.
Nie wiem jak Wy, ale wykonanie całości, pozytywnie mnie zaskoczyło. To nie jest zwykły artbook czy zbieranina szkiców do kupy. Ten zestaw to mała sztuka drukarsko-typograficzna w jednym. Jeszcze nie miałam w dłoni lepiej wydanej publikacji. Mimo, że wydanie, nie ma tego samego prestiżu, co wersja z twardą, kartonową okładką, tak i bez niej, prezentuje się świetnie. Jakość wydruku jest bardzo dobra, kolory są dobrze oddane, nie mam do czego się przyczepić.
Poznajecie czyj to pokój? |
Jeżeli jesteście fanami Puella Magi Madoka Magica, chyba nie
muszę Was zachęcać do zakupu. Nawet osoby, niezainteresowane tą produkcją mogą
znaleźć tu coś dla siebie. Zwłaszcza, jeżeli interesujemy się przygotowaniami
projektów postaci i tym podobnych. Fani ‘ładnie wydanych książek’, z pewnością będą
zadowoleni. Ponieważ w każdej z trzech potencjalnych nabywców, z łatwością się utożsamiłam,
z czystym sumieniem mogę ją polecić każdej zainteresowanej osobie. Należy brać
póki ciepłe, bo ceny, nawet używanych książeczek na eBayu, kosztują przeszło
ponad 2 razy więcej.
Informacje o produkcie:
Tytuł: Puella Magi Madoka★Magica - Production Notes - New Package Edition
Seria:
Puella Magi Madoka Magica
Producent: Media Pal i Shaft
Typ gadżetu: Zbiór materiałów potrzebnych do wydania serii TV/artbook
Zakupione w: amiami.com
Cena: 4200 jenów, ja zapłaciłam około 130 zł
Data wydania: 13 marca 2014
Bonusy~!
Kto rozpoznaje tę kreaturę? |
Tyle piękna *^*
OdpowiedzUsuńChcę, tak bardzo chcę.
O tak, w koncu. XD Te piekne wonsy wszedzie i nozki Charlotte wygraly we wszystkim. <3
OdpowiedzUsuń>ponad 400 stron
OdpowiedzUsuńPanie Jezu Chryste, ogromne to to. Toć nawet mój "Memorial Book" z Ryu Knighta aż tyle nie ma.
Książka cudna faktycznie. Strasznie podobają mi się zwłaszcza rysunki poglądowe i wskazówki dla animatorów
Also - Meksykańska Sayaka for the win
Brzmi jak prawdziwy wypas i na pewno nim jest *_*
OdpowiedzUsuńPrzepięknie to wygląda zarówno pod względem graficznym jak i samym wykonaniem, aż chciałoby się pomacać ;) Jak by się trafiła okazja to na pewno bym zakupiła to cudo.
OdpowiedzUsuńNiesamowite D: Nie wiedziałam nawet, że takie cuda są. Naprawdę jesteś wielką fanką Madoki. Mnie szkoda byłoby na to aż tylu cennych złotówek. No przecież można yaoiców nakupić. Ech, myszo, myszo...
OdpowiedzUsuńChociaż nie jestem fanką Madoki to ładne wydania to już zupełnie inna bajka a to prezentuje się wręcz obłędnie. Takie grube, takie piękne i takie dopracowane. *q* Nic tylko podziwiać...
OdpowiedzUsuńJa już taka podjarana i w ogóle, a tu nagle... 130 zł D: ueee, nie stać mnie i nie będzie mnie stać, więc smutam. Rysunki cudne i detali tam od cholery O___o. Na pewno lepsze, niż artbook!
OdpowiedzUsuńPiękności T^T
OdpowiedzUsuńUwielbiam kreskę w Madoczce. Jak dla mnie jest tak cudowna, że jest u mnie w TOP 10 c:
oh, jakie piekne wydanie! Strasznie mi sie podoba~ Od niedawna dopiero zwracam wielką uwage na wydania i stwierdzam, że sama wydałabym sporo kasy na takie cudo z Bleacha :)
OdpowiedzUsuńjaki piekny... fanka madoki nie jestem ale - wow! slicznie wydany! 130 zł na samą książeczkę to duzo, ale patrzac na zdjecia to na pewno było warto :3 najbardziej podobaja mi sie chyba szkice.
OdpowiedzUsuń