OYAKATA Chicken od Ajinomoto

Każdy kto bywa na polskich konwentach miał chyba styczność z firmą AJINOMOTO i ich serią błyskawicznych zupek OYAKATA. Wersje kubkowe rozchodziły się ze stoiska w mgnieniu oka, bo przecież trzeba było zjeść obiad a że wrzątek akurat był za darmo… Za to te drugie zrobione na spokojnie w domu ‘na sposób japoński’ przywoływały wspomnienia minionego konwentu. Mam dla Was dobrą wiadomość: od jakiegoś czasu w polskim TESCO można kupić ich zupki bez kupowania ze sklepu internetowego czy płaceniu przeciętnie 1,5 złotego drożej. Oto OYAKATA Chicken.



Firma AJINOMOTO jest u nas przede wszystkim znana z cyklu zup ‘Sam Smak’ oraz Yakinoodles, które spokojnie można kupić w każdej żabce czy markecie. Te pierwsze nie są tragiczne a makaron z przyprawami jest również całkiem przyjemny. Kiedy spojrzymy na tył opakowania serii OYAKATA to okaże się, że zupki są produkowane na terenie Polski! Tym bardziej nie rozumiem dlaczego seria  OYAKATA poza hipermarketem TESCO, Alma czy Kaufland nie jest nigdzie dostępna.


Do tej pory w TESCO widziałam tylko wariant o smaku kurczaka gdzie w Kauflandzie bywa i wersja z miso. Zupełnie też tego nie rozumiem. Poza wcześniej wspomnianymi przeze mnie wariantami, producent oferuje również smaki Shoyu, Pork, Curry oraz serię z makaronem gryczanym spod tego samego szyldu. Co więcej, może cena zdecydowanie nie należy do przychylnych (2,80 w TESCO) tak jednak uważam, że powinno ich być więcej na naszym rynku. Bo są tego warte.


Ze smakiem tych zupek spotkałam się już 5 lat temu kiedy kupiłam je po raz pierwszy w Kuchniach Świata w Złotych Tarasach. (wow, czuje się staro…) Od tego momentu kupuje je regularnie, prawie przy każdej możliwości. Wcześniej jednak do stolicy zaglądałam częściej i nawet zdarzyło mi się tam pomieszkać. Wszystko co dobre musi się jednak kończyć i przez ostatnie trzy lata, jadłam je rzadziej niż 5-6 razy na rok. Nie ukrywam, że trochę za nimi tęskniłam.


Jakie było moje zdziwienie gdy we wrocławskim Kauflandzie odkryłam, że mają je taniej niż w Kuchniach Świata (o 2 złote!) i mają w dodatku jeden z moich ulubionych smaków. Od tamtego czasu mój brat za każdym razem przywoził mi po kilka z nich podczas wizyty w domu. Na szczęście teraz nie muszę go już o to prosić bo zupkę mam pod nosem również i w najbliższym TESCO.

Przejdźmy jednak do konkretów: jak przyrządzić taką zupkę i jak ona smakuje?

Nie musicie kupować takiej 'szyneczki'.

Możemy całość zalać wrzątkiem i odstawić na klika minut lub zagotować wszystko w garnku. Próbowałam obydwu wersji i zdecydowanie zostanę przy wersji garnkowej. Makaron będzie o wiele smaczniejszy.

No to do dzieła: gotujemy pół litra wody, wrzucamy makaron, mieszamy od czasu do czasu. W saszetce ponadto znajdziemy przyprawy i olej. Szkoda, że nie pokusili się o dodanie żadnych suszonych warzyw, ale hola! Od czego mamy lodówkę pełną jedzenia? (tzn. większość ma… studenci czasem też)


Uważam, że to danie punktuje tym, że do niego pasuje prawie wszystko. Czy to marchewka, por, szczypior, cebula, boczek, szynka, krewetka, jajko, wodorosty itp. Moimi faworytami jednak są: cebula pokrojona w cienkie piórka, zielona część cebuli, plasterek lub dwa chudej szynki/polędwicy/wędliny i jajko. Całość posypana do smaku sezamem.


Ja robię to tak: do miseczki wrzucam pokrojoną cebulę i czekam aż makaron zrobi się miękki. Wtedy wrzucam przyprawy, plasterki wędliny i wbijam jajko. Tak po prostu. Wy możecie dodać ugotowane na miękko lub twardo, też powinno być smaczne. Możecie również je roztrzepać  przed wlaniem do garnka. Co kto woli. Jajko daje nam tyle swobody w kwestii podania go, że na pewno jakaś opcja przypadnie Wam do gustu. Całość lekko mieszam pałeczkami, uważając , żeby nie rozbić żółtka. Gotuję do momentu ścięcia białka.



Potem wyłączam palnik i przelewam zupkę do miski z cebulą. Na koniec dekoruje zieleniną i ziarnami sezamu. To tyle.



Danie jest smaczne i sycące. Jest rosołem a jednocześnie smakuje zupełnie inaczej od tego co możemy zjeść w Polsce i od koreańskich poprzedników. Mówię Wam, nie ma nic lepszego jak jedzenie ciepłego makaronu poprzez rzadkie żółtko. Niebo w gębie. Jeżeli jednak zdecydujecie się na wersję budżetową bez tych wszystkich dodatkowych składników to będzie równie smaczna. Naprawdę, jest to chyba najlepsza orientalna zupka, którą możemy kupić w każdym większym mieście. Szkoda tylko, że wciąż jest mało znana.


Czy sięgnę po nią raz jeszcze? Zawsze i wszędzie.
Smak oceniam na: Bardzo dobry.

Informacje o produkcie:

OYAKATA NOODLES Chicken
Producent: AJINOMOTO Poland Sp. Z. o. o., Warszawa
Wartość odżywcza w jednej porcji: 260 kcal.
Zakupione w: TESCO, Kielce
Dostępne: Hipermarkety TESCO, Alma i Kaufland, Kuchnie Świata, Yatta.pl

Cena: Od 2,50 do 5 zł.


Postanowiłam, że dodam recenzję zupki, bo miałam już ją dawno napisaną a znowu nie chcę, żebyście czekali parę dni bez czegokolwiek nowego. Recenzja figurki będzie następna, bo tekst jest, zdjęcia są, tylko, że nie skalane photoshopem. Dlatego trochę to potrwa zanim zdecyduje, że się nadają do publikacji. Bardzo Wam dziękuję, że Was przybywa z każdym miesiącem, bardzo bym chciała dobić do 40-50 followersów do końca roku ale to chyba będzie pobożne życzenie. :C

21 komentarze:

  1. Czasy studenckie to jednak najlepszy czas na takie zupki XDD Potem zaczynają wychodzić uszami... zwłaszcza mnie XD Ale na wersję ulepszoną mogłabym się skusić omnomnom *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ale nawet i po, jak się je odpowiednio 'rozbuduje' to mogą być fajną alternatywą dla śniadania/obiadu. :D Polecam. ^^

      Usuń
    2. http://gekiumahenshin.blogspot.com/2013/09/manga-tag.html#comment-form *zarzuca tagiem XD*

      Usuń
  2. o, ciekawe, czy w całodobowym, a przez to kiepsko zaopatrzonym, Tesco w mojej okolicy będą. Bo Sam Smak i Yakinoodles to moje ulubione zupki~
    Ale w pobliskim Kauflandzie Oyakaty nie było, może nie patrzyłam zbyt dokładnie. Dzięki za cynk.
    Lubię zupki, bo można je zalać i się nimi cieszyć. Jajeczko jeszcze wbijam, żeby zupełnie się nie truć, ale gotowanie w garze i jeszcze dodawanie warzyw... To całkiem świetny pomysł, będę musiała spróbować. Tym bardziej, że zawsze mi się jakaś połówka cebuli czy odrobina pora zmarnuje, za duże je sprzedają w tych sklepach :(

    "nie ma nic lepszego jak jedzenie ciepłego makaronu poprzez rzadkie żółtko"
    TAK! Zgadzam się ostro, syci, smakuje, uczy i bawi! 15/10 would eat forever!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinny być. :D Ja znalazłam na osiedlowym mini TESCO.
      Szkoda, ja widziałam je tylko w jednym Kauflandzie (w innych nie byłam) więc nie wiem czy we wszystkich są. ;-;
      No właśnie, taka zupka jest idealna do wrzucania resztek z pozostałych dań. :D Mi też zostaje cebula albo jej zielona część i nie wiem co zrobić. XD

      Yay~! Znalazłam kogoś kto myśli podobnie~ -sisfist-

      Usuń
    2. Akurat peszek, bo wczoraj zrobiłam zakupy na kilka dni, żeby codziennie nie latać, więc sprawdzę dopiero jakoś w piątek, sobotę xD
      Sisfist, makaronowo-jajeczny!

      Usuń
  3. Czy to, że nigdy nie jadłam tej zupki oznacza, że miałam beznadziejne, konwentowe życie? T.T
    Kurcze, jak napisałaś, że to jedna z najlepszych smakowo zupek to aż mam ochotę jej spróbować. Już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie jakaś instantowa zupka a skoro ta stała się ogólnie dostępna to chyba warto się skusić. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. xD
      Mi ta zupka akurat pasuje, bo nie zwala z nóg ale też nie smakuje jak te, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Smakuje tak bardziej jak ramen niż rosół a to jest coś. xD No i polecam ugotowanie jej według przepisu. ;u;"

      Usuń
  4. Jadłam to to i przyznam szczerze, że zwykła zupka chińska XD. Choć swój własny "ramen" też robiłam. U ciebie wygląda to pysznie ^___^

    OdpowiedzUsuń
  5. JADŁAM! Ale moja zupcia jakoś inaczej wyglądała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod jakim względem inaczej? :P Mam nadzieje, że chociaż smakowało. ;u;

      Usuń
    2. Smakowało tak... zwyczajnie. Nie dodałam tyle dobrego jedzonka.

      Usuń
  6. Aż ślinka cieknie na sam widok twojej zupki. *q*
    Jak dla mnie to nasz Vifon zbytnio nie różni się od japońskiej Oyakaty (To siem odmienia? o.O XD ) ale oczywiście mogę się mylić, bo nic nie pobije dżapońskich przysmaków. Coś czuję, że niedługo nadejdzie pora na wyjście do Tesco. >,<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. <3
      Może się nie różni za bardzo, ale makaron Oyakata ma mimo wszystko lepszy i ten smak jest bardziej... 'chemiczno japoński' niż 'chemiczno skośny' według Vifona. XD Jeżeli to ma sens-

      Usuń
  7. Zostałaś nominowana do Manga&Anime Tagu (Ann116 i ja autorzyliśmy ^^) na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem, przeczytałam poprzednią wiadomość. :P Właśnie czytam tego taga. Będzie problem kogo nominować bo strasznie mało blogów mam na liście a część osób już wymieniłyście... ;u;"

      Usuń
  8. Zdublowało się? D:
    Chodzi o zapowiedź ogólnie w tym roku?

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm... Poważnie nie mam pojęcia. Pewnie Ao no Exorcist, Silver Spoon czy Maid Sama. Mój tępy umysł nie jest w stanie ogarnąć tego roku.

    OdpowiedzUsuń
  10. O! Widzę że nie tylko ja serwuję sobie tą ramenową zupkę z dodatkami :D Bardzo lubię tę z gryczanym makaronem, a z dodatków u mnie króluje starta na tarce marchewka, prażony sezam, kiełki i także posypka ze szczypiorku :) Akurat nie gotuję, ale całość (z makaronem i startą marchewką) zalewam wrzątkiem, a gdy całość zmięknie dodaję kiełki, i posypuję sczypiorkiem i sezamem).

    OdpowiedzUsuń

 

Zaprzyjaźnione strony

O mnie

Moje zdjęcie
Zbieram różniste różności od dziecka. Teraz jest czas na figurki made in Japan z pieczątką z Chin (a może na odwrót..?). Przygotujcie się na zrzędzenie, opinie, recenzje, szmery bajery oraz zdjęcia właściwie czegokolwiek co może mi wpaść w ręce i pachnie chociaż trochę Japonią i nie tylko, bo w sumie czy jest powód by NIE zrobić wpisu na temat małej moe przywieszki?